kina.krakow.pl
Film

Rosyjska arka

Russkij kowczeg
Reżyseria: Aleksander Sokurow

Repertuar filmu "Rosyjska arka" w Krakowie

Brak repertuaru dla filmu "Rosyjska arka" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Rosyjska arka
Tytuł oryginalny: Russkij kowczeg
Czas trwania: 96 min.
Produkcja: Rosja / Niemcy / Francja , 2002
Premiera: 6 lutego 2004
Dystrybutor filmu: Gutek Film

Reżyseria: Aleksander Sokurow
Obsada: Sergiej Dreiden, Maria Kuznetsova

Rosyjska arka to najnowsze dzieło jednego z najważniejszych rosyjskich reżyserów ostatnich lat, Aleksandra Sokurowa, twórcy Matki i syna oraz Molocha. Film przedstawia w jednym ujęciu 300 lat carskich rządów. Bohater filmu, współczesny reżyser jakimś cudem znajduje się w Ermitażu na początku XVII wieku. Spotyka tu cynicznego francuskiego dyplomatę i razem ruszają w podróż w czasie, która kończy się w latach obecnych. Podróżując przez Ermitaż, napotykają historyczne postaci z ostatnich dwustu lat i są świadkami zadziwiających scen, rozgrywających się w imperium carskim.

Rosyjska arka jest czystym, wspaniałym kinem, medytacją o czasie, daleką od wszelkiej propagandy (…). Sokurow zrealizował elementarne marzenie - w czapce niewidce wniknąć w przeszłość, podejrzeć historię w antrakcie, kiedy nie dzieje się nic decydującego, po prostu trwa życie. Błaznujący Piotr Wielki. Katarzyna w otoczeniu dzieci, która nagle z uśmiechem odbiega, bo "musi zrobić siusiu". Mikołaj I przyjmujący poselstwo szacha perskiego. Rozbawione córeczki Mikołaja II. Cesarska rodzina przy śniadaniu. I w tym wszystkim ironiczny de Custine i łagodnie, po przyjacielsku polemizujący z nim narrator (…). Te obrazy dworskiego życia pozbawione są grozy i hieratyczności.
"Gazeta Wyborcza"


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1152 razy. | Oceń film

Wasze opinie

Bruul 16. grudnia 2005, 11:43

To nudny film
a koncept jest dobry na kilkanaście minut potem to ujęcie robi się jednostajne. Jest kilka pięknie skomponowanych momentów, w końcu to Ermitaż, jego nie da się brzydko nakręcić - byłem, to wiem. Rosja zawsze była i zostanie jedną z moich pasji ale film rozczarowuje, choć rezyser jest tuzem... szkoda czasu.

eqd 4. lipca 2004, 18:17

#
proponuje wszystkim sie spalic i pojsc raz jeszcze na ten film. sadze ze wtedy zrozumiecie go jeszcze lepiej.
pozdrawiam.

uśka 25. maja 2004, 10:14

Nie tylko dla wtajemniczonych 2
Właśnie sobie przeglądałam komentarze do filmów i spostrzegłam;), że ominęła mnie polemika Twoja Sebastianie z niejaką "puzzą".Podoba mi się styl w jakim jej odpowiadasz, ale uważam,że to nie tematyka filmu i brak znajomości historii/kultury Rosji zadecydował o zachowaniu widzów, ale sposób w jaki one zostały pokazane. Dzisiejsze kino nie tak jest kręcone-a skoro film cały to jedno długie ujęcie a nie tysiące poszarpanych klatek, to nic dziwnego,że nudzi kogoś kto woli ten drugi styl-bez względu na to o czym film traktuje...Nic to-dobrze, że my się zgadzamy co do jego wartości:)Pozdrowienia dla dziewczyny;)

Sebastian 3. marca 2004, 0:05

Tylko dla wtajemniczonych 2
Jesli Ty odebralas ten film to ok.gdyby kazdy mial takie samo zdanie to swiat bylby nudny...(moze dzieki naszej polemice pojdzie wiecej osob na ten film:))No pewnie ze byly subtelne sfery filmu tyle ze nie bylo to glownym jego przeslaniem(sama napisalas sa tylko pewne(!)sfery), bo film nazywalby sie napewno nie rosyjska arka(nie zatanawialas sie dal czego tak sie nazywa?) a jakas inna a planem nie bylby Ermitaz tylko moze Wersal.Chcac nie chcac kilkia osob opuscilo kino a lwia czesc sie ewidentnie nudzila i stad moje spostrzezenia.Ja ten film celowo odebralem w taki sposob a nie inny(takie bylo moje zadanie jako badacza kultury Rosji)i tyle.Co do nadetego bufona to no comments...Chyba nie czytalas uwaznie mojego komentarza...Ja nigdzie nie napisalem ze ja bylem tam z dziewczyna, ktora sie nudzila i swojego zdania nie zmienie bez przynajmniej minimalnej znajomosci mentalnosci Rosjan i historii tego narodu nie odczyta tego filmu do konca(no chyba ze ktos podobnie jak Ty poprzestanie tylko na subtelnosciach)!A jednak nie czytalas uwaznie!!!P.s pozdrowienia od dziewczyny(dziekuje za troske ale jakos nie narzeka:))

puzza 28. lutego 2004, 16:51

Pare slow do Sebastiana

Sa warstwy filmu, ktore mozna odebrac nie tylko przez pryzmat wiedzy i faktow.
Jest dla mnie jasne,ze Ty tej subtelnej strony filmu nie zalapales.
Jestes zarozumialym bufonem, no i wspolczucia dla Twojej dziewczyny.

uśka 10. lutego 2004, 13:40

Nie tylko dla wtajemniczonych
Film dla każdego, kto lubi piękne i ciekawe-na swój sposób- kino. Znajomość historii Rosji nie jest wcale konieczna (choć ułatwia zrozumienie filmu w jego warstwie dosłownej,która jednak,na szczęście,nie jest tu najważniejsza), można ten film bowiem czytać w trochę uniwersalniejszy sposób niż tylko w odniesieniu do Rosji.Polecam też wybrać się tak z "chłopakiem" jak i z "dziewczyną":jeden warunek-o ile potrafią docenić inność tego filmu(przecież nie muszą się od razu zachwycać).

Sebastian 8. lutego 2004, 14:57

Tylko dla wtajemniczonych
Film moze sie podobac.Wspaniale ukazany zostal Ermitaz,jego przepych i piekno,wreszcie milosc Rosjan do muzyki i balow, ale nie tylko... Poruszone zostaly watki historyczne,ktore dziela Rosjan wlasciwie do tej pory: czasy Piotra,Katarzyny II,problematyka europeizacji Rosji,stosunek do Rewolucji Pazdziernikowej,prawoslawia.Film na prawde warto obejrzec ale...nie ma po co sie wybierac na ten film ktos kto nie rozumie procesow zachodzacych w Rosji lub nie zna jej historii, bo nie zrozumie o co w tym filmie chodzi.A,jeszcze jedno z dziewczyna na ten film lepiej nie isc,(no chyba ze intreresuje sie tym tematem):)

Magda 2. lutego 2004, 11:29

Przepiękny
Film jest naprawdę przepiękny w najbardziej dosłownym sensie tzn. pod względem obrazu - prawdziwy Ermitaż, który powala z nóg swoim bogactwem, a do tego te kostiumy, fryzury, detale... Rewalacja!!! I jeszcze piękna muzyka i w sumie nic sie nie dzieje, nie ma żadnej akcji ani intrygi, ot po prostu luźne dialogi na różne tematy a człowiek siedzi jak zahipnotyzowany przez półtorej godziny chłonąc to całe piękno i bogactwo. Myślę, że wielbicielom St. Petersburga w ogóle nie trzeba tego filmu polecać, bo jest to dla nich "lektura obowiązkowa". A i inni z pewnością z przyjmnością popatrzą i wyjdą zrelaksowani z kina. Polecam!!!

totem 30. stycznia 2004, 13:27

Przeczucie ...
... mam takie, ze ze dobrze by bylo zobaczyc wersje z dabingiem - ale czy bedzie? pewnie nie .... :-(

gabi 24. stycznia 2004, 17:11

Rosja, której nie znamy; przepych, który zachwyca
Film "inny", wymagający cierpliwości. Miłośnicy akcji, intrygi w wydaniu współczesnym wyszli w trakcie seansu.Nic dziwnego, bo oglądając ten film, trzeba myśleć i czytać symbole, metafory których tam pełno.A przy tym można napawać się olśniewającą scenografią i kostiumami.Sporo w nim ciekawych przemyśleń o Rosji rosyjskiej i Rosji europejskiej, o relacji między kulturą, sztuką zwłaszcza, a władzą. Polecam!

Dodaj nowy komentarz Rosyjska arka

Twoja opinia o filmie: